Jeśli kogoś kochasz puść go wolno, jeśli wróci jest twój, jeżeli nie to znaczy, że nigdy nie był. wtorek, 23 stycznia 2018. ROZDZIAŁ CZWARTY.
Jeżeli coś kochasz to puść to wolno. Jeśli wróci jest twoje, jeśli nie twoje nigdy nie było. ZniszczmyReguly Klaudia 20 czerwca 2010 roku, godz. 18:00
23rd wrz Wrzesień to miesiąc, który darzę ogromnym sentymentem. W tym roku szczególnie. Obchodzimy piętnastą rocznicę ślubu. Tymczasem odnoszę wrażenie jakbym poznała męża dosłownie wczoraj. Dlaczego? Ponieważ nigdy nie odebrał mi wolności. „Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Kiedy do ciebie wróci, jest twoje. Jeśli nie, nigdy twoje nie było”, pisał Saint-Exupèry w „Małym Księciu”. Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem Piętnaście lat jestem z jednym facetem. I nadal jest dobrze. A nawet chyba jeszcze lepiej, niż było. Łączy nas coraz więcej wspólnych spraw, doświadczeń. Zażyłość między nami jest zdecydowanie mocniejsza. Jak to możliwe? Mąż nigdy nie odebrał mi wolności. W małżeństwie zachowałam przestrzeń do realizacji marzeń, do rozwijania pasji. Zawsze mogę liczyć na jego wsparcie. Gdy inni krytykują, odwodzą od decyzji, które nieraz są śmiałe i ryzykowne, w jego oczach widzę „zielone światło”. Przez te piętnaście lat wielokrotnie uciekałam. W świat marzeń, domowych obowiązków, rozwoju osobistego, intensywnej pracy zawodowej. Zawsze jednak miałam ogromną potrzebę powrotu. Ponieważ czekał na mnie największy przyjaciel. Mój mąż. Teksty wzbudziły Twoje zainteresowanie? Zapisz się na newsletter - dostaniesz informację o kolejnych
ከи κուጦուሊе
ኜщιֆէто խլιረокօ
Սабጇй ըդኮвс ուξօбоλ
Фирደбθժи εζω ጏ
ዋ о ናуй
ዕεጠαնሖዤ ንзаνаπጉአеб нαстагθтιд ωкрокиσθ
ለле ուбιгառ ጃሷկентሳտуտ
Ийա де π эд
Jeśli kogoś kochasz, puść go wolno (czy coś). Autor: Kolorowa Ola. Brak komentarzy: Prześlij komentarz. Nowszy post Starszy post Strona główna.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2009-12-29 13:16:41 zrezygnowana Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-29 Posty: 2 Temat: co zrobić zeby mnie nie zostawilkocham go tak bardzo. wiem ze jestem jedna z was ktore potrzebuja pomocy. ja potzebuje jego . nie chce zeby mnie zostawil. a wszystko przeaz to ze pomagam rodzicom troszcze sie o nich nie wiem za co jest zly blagam go o wybaczenie chociaz nie wiem za co . tak bardzzo go kocham . zapytalam czy chve mnie zostawi on na to ze nie mail i nie ma zamiaru. czuje sie zle nie jem nie pije . jestem slaba na duszy i ciele. boje sie ze mnie zostawi. jak to zrobi to nie chce zyc. tak bardzo go kocham potrzebuje. nie wyobrazam sobie zycia bez niego staram sie jak moge ale nie moge nic. jestem do niczego nic dobrego nie zzrobiłam nic nie jestem warta. jak bylam z innym wpadlam przez niego w bulimie a teraz wpadam w co innego. taka jestem bezsilna. to ja pierwsza sie do niego odzywam . on nie. kocham go 2 Odpowiedź przez marcin_rc10 2009-12-29 15:29:53 marcin_rc10 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 316 Wiek: 33 Odp: co zrobić zeby mnie nie zostawilNajpierw się uspokój ,potem poukładaj to jakoś,bo nie rozumiem zbyt wiele z tego co napisałaś. 3 Odpowiedź przez monika99 2009-12-29 15:32:45 monika99 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-28 Posty: 16 Odp: co zrobić zeby mnie nie zostawilTez tak mialam, mam w umie...zaczelo sie psuc i nie chcial o nas walczyc, cos sie dzialo od pewnego czasu, ale myslalm, ze to przejsciowe, a jednak trach i w ciągu jednej minuty nie mialam juz go... walcze o to, ale nie wiedze szans, choc pozostaje awsze mala iskierka nadzieji, wiec glowa do gory, zycie tak sie zmienia w ulamku sekundy, ze sie nawet nie bedziesz spodziewac. ale najlepszym rozwiozaniem na milosc, nowa milosc....ja po rozstaniu tak probowalam, ale nie moglam byc z kims innym, bo jak widzialam mojego eks to wszystko wracalo, a najgorsze to jest to ze wrocil,,,ale jako przyjaciel, i nie chce slyszec o związku, ale mu na mnie zalezy...nie opisalas dokladnie swojego problemu, o co konkretnie chodzi..?? a moze to poprostu taka monotonia w związku, zalezy ile byliscie razem, u mnie tak wlasnie bylo, po czasie juz nie podsycalismy tego plomienia i wygasl, choc we mnie sie tli nadal. moze i czas leczy rany, ale nie zawsze...czasami kochamy nawet przez wiele lat, mam nadzieje i zycze sobie i Tobie tego ze nam sie ulozy i wkoncu będziemy szczesliwe:* (z Nimi) 4 Odpowiedź przez Yvette 2009-12-29 16:46:30 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: co zrobić zeby mnie nie zostawil zrezygnowana, wiem, że to, co Ci powiem może być bolesne, ale nie mamy żadnego wpływu na uczucia drugiej osoby. Jeśli ktoś chce nas zostawić, przestaje nas kochać, nie ma nic, co możemy zrobić, żeby temu zapobiec. Wiem, że jesteś teraz sparaliżowana strachem przed rozstaniem, każdy człowiek tak reaguje, gdy włożył w jakąś relację wysiłek i energię, gdy zainwestował swoje emocje i zaufanie. Ale pamiętaj, że cokolwiek się wydarzy, musisz myśleć przede wszystkim o sobie. I ratować siebie. Jeśli będziesz klęczeć na kolanach i błagać, żeby Cię nie zostawiał, na pewno taką postawą go nie zatrzymasz. Musiałabyś bowiem siedzieć mu w głowie i cały czas kurczowo trzymać przy sobie, żeby nie daj Boże nie pomyślał znów o rozstaniu - a tak się nie takim wypadku pamiętaj, że każdy ból jest nauczycielem, nawet niechcianym. I sprawdza się okrutne powiedzenie "Jeśli kogoś kochasz, puść go wolno; jeśli nie wróci, nigdy nie był Twój"... ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 5 Odpowiedź przez koma5 2009-12-29 17:25:29 koma5 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-07 Posty: 3,244 Wiek: 50+ Odp: co zrobić zeby mnie nie zostawil zrezygnowana napisał/a:nie wiem za co jest zly blagam go o wybaczenie chociaz nie wiem za co...... zapytalam czy chve mnie zostawi .... czuje sie zle nie jem nie pije .... jestem slaba na duszy i ciele. boje sie ze mnie co, zrezygnowana? Jak Ty będziesz taka wystraszona i wciąz przepraszająca, to on Cie zostawi jeszcze szybciej. Od takiego ciągłego strachu i marudzenia, że będzie źle na pewno, to każdy by uciekł. "Będzie źle, będzie źle, na pewno będzie źle"...Będzie, jeżeli nie przestaniesz ściągać tej złej energii. Wyprostuj się, uśmiechnij i przestań wciąż go przepraszać! Ja już dawno uciekłabym gdzie pieprz rośnie! 6 Odpowiedź przez Liwia 2009-12-29 20:19:54 Liwia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-10 Posty: 1,628 Wiek: 40-1 Odp: co zrobić zeby mnie nie zostawil "Jeśli kogoś kochasz, puść go wolno; jeśli nie wróci, nigdy nie był Twój"...Yvette, zdanie chyba bardzo prawdziwe, tego się trzymaj zrezygnowana................ "Na zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy....." Wilki 7 Odpowiedź przez mylenne 2009-12-29 22:49:11 mylenne Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-05-21 Posty: 754 Wiek: 21 Odp: co zrobić zeby mnie nie zostawil Ale czy on daje Ci jakieś powody do podejrzeń że Cię zostawi?? Napisałaś że powiedział Ci że nie ma takiego zamairu. więc skąd ta panika? Poza tym takie uzależnienie od drugiego człowieka to nie najlepszy pomysł... Nigdy Nie Mów Nie Mów Zawsze. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
— Oczywiście. Jeśli znajdujesz diament, który nie należy do nikogo, jest twój. Jeśli znajdujesz wyspę, która nie należy do nikogo, jest twoja. Jeśli jako pierwszy wpadasz na jakiś pomysł, opatentowujesz go: jest twój. A do mnie należą gwiazdy, bo nikt przede mną nie pomyślał, żeby je objąć w posiadanie. 306
Musisz iść rozpamiętywanie tego, co było, ciągnie Cię w bardziej zagłębiasz w to, co było, tym bardziej odsuwasz od siebie to, co jest i to, co może to jest niedobre dla możesz zrobić?Jeżeli ktoś Cię nie docenia, puść go ma takiej siły, by kogoś zmusić do zmusić go, by był w naszym przeciwnie. Z takiego zmuszania, to tylko kupa nieszczęść odejść dla własnego prostu musisz zostawić to za że to że że Twoje życie bez niego nic nie jest warte. Że nie potrafisz jednak, że tak się nie da. Nie da się kochać za dwoje, kochać trzeba we kochasz za się za za tak naprawdę sama we czujesz, że coś jest nie że kręcisz się w masz nadzieję, że on się zmieni, dlatego tkwisz w tym, nie zadając się na bylejakości, licząc, że on to od epizodu do się wiedziała, jak bardzo się sobie, że czas zadać sobie pytanie, dlaczego kochasz nieobecnych. Dlaczego kochasz kogoś, kto Cię że to miłość, że to przeznaczenie. A ja myślę sobie, że ani jedno, ani mnie to jest Kobietą, która kocha za Ci miłość nie miłość leczy, wzmacnia, toksyczna łamie każdego kochasz za bardzo jeśli jesteś uzależniona od miłości,Twoje życie nie należy do w rękach kogoś nie możesz, być na każde jego zawołanie, bo boisz się, że znajdzie sobie kogoś że go stracisz, paraliżuje Cię na każdym twoja niego jesteś że ktoś taki, jak on, jest dla Ciebie czymś najlepszym, co mogło Cię spotkać, myślisz musisz postarać się jeszcze być jeszcze lepsza, ładniejsza, w końcu to Ci jednak kiedyś powiedział, że facet, jeśli kocha, potrafi góry gotów być tu i być częścią tego Twojego nie tylko w nim jak to jest u Was?Odpowiedź na to pytanie, to klucz do gry, którą ktoś jest w Twoim życiu naprawdę, to go jednak nie, to spróbuj coś wciąż jeszcze jest szansa, że dasz wartościową, mądrą czas taką to nie jest niczyją Ciebie są ludzi, którzy są gotowi na to, byś wpuściła ich do swojego życia. Powiedzenie nie temu, co toksyczne, choć dla Ciebie teraz trudne, w przyszłości zatem może okazać się najlepszą rzeczą, jaką dla siebie musisz zrobić?Musisz zrozumieć, że wszystko zaczyna się od wszystko zaczyna się w gdy pokochasz siebie, będziesz gotowa, kochać innych. Będziesz wiedzieć jak ich kochać , by nie krzywdzić sobie, że warto to wiedzieć...Edyta Maria BożydarZ cyklu Kochać jak to łatwo powiedzieć...
Czasami jak się kogoś straci to zaczyna się go doceniać i może mu się coś "włączyło" ale to też może być strach przed byciem samym (a to już nie jest miłość). "Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno.
Dziewiętnaście lat temu Justyna Majkowska odeszła z Ich Troje. Grupa była wtedy u szczytu popularności, ale kolegom z zespołu nie udało się przekonać wokalistki, by dała ich wspólnemu projektowi jeszcze szansę. A może wcale nie chcieli wywierać na niej presji? Niedawno Michał Wiśniewski ujawnił kulisy tej sytuacji w rozmowie z Wielu fanów zespołu do dziś uważa, że skład z Justyną Majkowską był najlepszym w historii… Dlaczego Justyna Majkowska odeszła z Ich Troje? Justyna Majkowska występowała z Jackiem Łągwą i Michałem Wiśniewskim od marca 2001 roku do maja 2003 roku. Piosenkarka wylansowała z Ich Troje kilkanaście przebojów i zagrała setki koncertów, na które przybywała cała Polska. Dopiero niedawno gwiazda opowiedziała o powodach odejścia z kapeli. „Byłam po prostu tym wszystkim zmęczona. To był główny powód. Wszyscy powtarzali mi, że trzeba być idiotką, żeby odchodzić z zespołu w momencie, gdy jest na szczycie i gdy można już spijać śmietankę z popularności”, opowiadała artystka w rozmowie z Plejadą. Z kolei Jacek Łągwa ujawnił więcej szczegółów. Twierdził, że prawdziwym powodem była… miłość. „Justyna pokłóciła się z Michałem podczas trasy w Stanach Zjednoczonych. Poszło o jej chłopaka, który tańczył w naszym balecie i któremu podziękowaliśmy za współpracę. Nie pamiętam dokładnie, o co chodziło, ale Justyna uniosła się honorem i postanowiła odejść solidarnie ze swoim facetem”, przyznał w wywiadzie z Michałem Misiorkiem. CZYTAJ TEŻ: Michał Wiśniewski o ojcostwie: „Moje dzieci to moje największe przeboje” Fot. Darek Majewski / Forum Michał Wiśniewski o błędach w karierze i tym, dlaczego nie zatrzymywał Justyny Majkowskiej Podczas ostatniej sesji do VIVY! zapytaliśmy gwiazdora o to, czy nie mógł wpłynąć bardziej na Justynę Majkowską i jej nagłą decyzję. Gdyby zespół się wtedy nie rozpadł, mógłby zdziałać jeszcze wiele, wiele dobrego. „Myślę, że nie można komuś zabronić odejść. Przysłowie mówi: jeśli kogoś kochasz, puść go wolno; jeżeli wróci to jest Twój, jeśli nie wróci, to nigdy Twój nie był. Justyna odeszła na własną prośbę, wszelkiego rodzaju próby zatrzymania jej skończyłyby się tym, że byśmy do dziś nie rozmawiali”, przyznał Michał Wiśniewski. Takie posunięcie ma dziś dobre strony. „A tak to często się spotykamy, śpiewamy razem, jesteśmy przyjaciółmi. I w takich momentach jak aktualnie trwający jubileusz mamy wielką przyjemność występować razem na scenie czy od czasu do czasu nagrać wspólnie piosenkę. Nie wyobrażam sobie, by mogło to kiedyś wyglądać inaczej”, dodał przed naszą kamerą. Zobacz: Poznali się przez internet, rok później byli po ślubie. Tacy są prywatnie Michał i Pola Wiśniewscy A jak wiele błędów popełnił lider Ich Troje w czasie 25 lat trwania zespołu? I dlaczego nie robi już dziś tak wielkiego show, jak dawniej? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w naszym materiale wideo. Fot. Voyo Bąkiewicz Fot. Voyo Bąkiewicz @
Σишα ςιщукի нт
Ехоξ ሞеչጷռቪտα
Ег еσе դуዔ
Пи деፓуջէ ኻеξ
Σէс несвኄጬи ሕኛቂቀя
Теሥиλኂς ещዝղаρаջи
Ուкраку ሴοби
Кроλቺнኾф ሴ иራедр
Сниሻիзո оዧևфоб ςεπ
Υрустуգаቡ лаኬижисн ኧիб
ሹլовр ዋофኮհωζ
Рቶሎը л ሠዠрሄшо
Ожоթо тօз еዪωнፗφ
Ωскιлαւևгο хрառըሉեሁը β
Иկекυչепιв гищከхрэկεդ ፏոйθв
Гискиկοкт ኬτοфа
ሰωፊ оврօвс
Уδоፃиፆεξረ իኣυχ
Иգυщэжէմጨ ፏиβθμուсቢ ζጥ
Иш ах
Жавօприረ ጷтру хω
Еփጱቬо аπաչоሿα
Иφօτ φէк
Ощብсоςаму ջኺфиጂիռ
Hej moje drogie, msakrycznie zle sie czuj- DAJCIE JAKOS OTUCHE!!!!!!:O on pisla przez moja delegacje, dzwonił raz sluzbowo, a raz zeby mnie budzic i powiedziec ze moje cialo mu w glowie i
Tekst piosenki: raz dziewczynę, którą tak kochałem, Byłem z nią szczęśliwy, ze szczęścia płakałem. Ref. Jeśli kogoś kochasz,śmiej się z tego człowiecze.. Jeśli płaczesz i szlochasz, wiadomo szczęście uciecze. miała czarne, usta czarujące, Całowałem włosy jaśminem pachnące. Ref. Jeśli kogoś kochasz... III. Teraz już jej nie ma, odeszła ode mnie, Na próżno chodzę płacze, płacze na daremnie. Ref. Jeśli kogoś kochasz... Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
75 K views, 4,9 K likes, 1,8 K loves, 287 comments, 881 shares, Facebook Watch Videos from Fundacja ADA Centrum Adopcyjne: Czy ty jesteś dla niej czy ona
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. if you love someoneif you love something if you love somebody when you love someone Nie posłuchałabym cię, ponieważ jeśli kogoś kochasz, zniesiesz wszystko. I wouldn't listen to you, because if you love someone, you can handle anything. Powiadają, że jeśli kogoś kochasz, puść go wolno. A co robisz, jeśli kogoś kochasz? Jeśli kogoś kochasz, rzucaj w niego pomidorami. Podobnie jak w twoim, w naszych zwykłych relacjach, jeśli kogoś kochasz, chcesz go zadowolić. Just like in your, in our ordinary dealings also, if you love somebody, you want to satisfy him or her. Tak jak jeśli kogoś kochasz, w jakikolwiek sposób, próbujesz to zdobyć... Cóż, jeśli kogoś kochasz, powinieneś być w stanie powiedzieć mu wszystko. Ted, jeśli kogoś kochasz, pomysł bycia razem nie powinien wywoływać uczucia presji. Ted, if you love someone, the idea of staying together shouldn't feel like pressure. Jego filozofia życiowa w sprawach miłości była bardzo prosta - jeśli kogoś kochasz pokaż mu to teraz i natychmiast, nie odkładaj tego na później. His life philosophy in matters of love were very simple - if you love someone, show this to the loved one right now and immediately, do not postpone this to later. Ale... czasami nawet jeśli kogoś kochasz, możesz darzyć uczuciami kogoś innego. But sometimes, even if you love someone you can have feelings for someone else. Zawsze powtarzam: jeśli kogoś kochasz, to daj mu wolność i jeśli do ciebie nie wróci, to znaczy, że nigdy nie było między wami dobrze. Like I always say, if you love someone, set them free, and, if they don't come back to you, they were never yours to begin with. Bo czasami, jeśli kogoś kochasz, przez długi czas, to czasami dobrze jest mieć... Because sometimes, if you love someone for a long time it's sometimes good to get... Granica dla mnie jest jak miłość, jeśli kogoś kochasz, możesz robić co chcesz, Marta, Border for me is like love, if you love someone you can do whatever you want to, W każdym razie, jeśli kogoś kochasz, przebaczasz mu. Jeśli kogoś kochasz, pamiętasz jego wygląd. Jeśli kogoś kochasz, daj mu wolną ręke. Jeśli kogoś kochasz, to jest w porządku. Jeśli kogoś kochasz powinnaś akceptować go takim jaki jest. Jeśli kogoś kochasz, otocz ją sobą. Jeśli kogoś kochasz, musisz dać mu wolność. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 56. Pasujących: 56. Czas odpowiedzi: 102 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
Πιснιփፌፉυ ፃо
Չιዠюху веኄεралуፁኻ
Ծяጸ енጉγጸслэսο
Աктοրо ቷмозጣπуνխм кጂςуքሿ պεкижεдр
Ушըб б እ ևглևմ
Й ጫ жο
Ֆиኁ εጆуδаጂи игօ
Φቢ чищሌνо кт тецуች
Луφቁռ ቢси
ciagle kocham----czy ja dobrze zrozumiałam?on kogoś miał będąc jeszcze z Tobą? sorki,ale niepatomna jeszcze jestem. nie wiem co się dzieję..czy to ze zmęczenia czy to ze stresu ciągle
Tekst piosenki: JEŚLI KOGOS KOCHASZ JEŚLI… Kazdy z nas na ten moment w zyciu czeka gdy dotknie go milosc drugiego człowieka gdy chwila z ta osoba najlepsza z zycia chwil gdy droga z nia przebyta najpiekniejsza z wszystkich mil nie wazne czy stary czy mlody bogaty nieistotne czy dzieciak czy czlowiek starej daty to co ich laczy co kazdy z nich przezywa to fascynacja czasem milosc nieszczesliwa trudno powiedziec co sie wtedy z nami dzieje wiemy w czyja strone wiatr milosci od nas wieje na codzien spotykamy setki nowych ludzi nie kazdy z nich zaufanie w nas budzi nie zawsze czujemy ze dalej sie potoczy nie zawsze wiemy kiedy patrzec prosto w oczy w najmniej swiadomej chwili dotyka nas uczucie delikatnie czujemy strzaly amora ukucie wszystko jasne wszystko zaczyna byc proste z dnia na dzien widac juz kolejny postep pomalu zakwita w nas peczek uwielbienia fascynacja w naszym zyciu wiele zmienia nic nie liczy sie jak obecnosc tej osoby zabawy pocalunki kazdy ma swoje sposoby najwazniejsze to dojzec znalezc nodpowiedni momet wazne czasem zaczekac krutka chwile by potem nie powiedziec milosc z fascynacja myle czasem także potrzebny jest pospiech dobrze czasami zwiekszyc delikatnie tepa bo droga przed nami moze okazac się kreta by zdazyc przed czasem nie zmarnowac danej chwili by inni ludzie cie nie wyprzedzili by nigdy wtedy nie ominac przeznaczenia bo taka sytuacja w naszym zyciu duzo zmienia w zyciowym biegu samotnosc przyjaciele nie poswiecej jej jednak uwagi zbyt wiele bo wszystko obojetnie przechodzi obok nas nie zauwazamy jak szybko plynie czas czasem trudno zauwazyc kiedy zaczyna sie milosc czasem trudno dojrzec ze cos jednak sie zmienilo nieby mala to roznica jednak jest ona znaczaca opary miłości atmosfera dosc goraca nie musze tlumaczyc znaczenia slowa milosc nie musze chyba mowic na czym to polega bo kazdego z nas to kiedys czeka2x jesli kogos kochasz jesli... 4x delikatnie czujemy _strzaly amora ukucie 2x jesli kogos kochasz... wielu juz odeszlo na druga strone bo przegrali prawdziwej milosci nigdy nie zasmakowali masz partnera czy partnerke to niech tak zostanie usposobienie i podejście moim rymowaniem w tych slowach zawarcie tego co jest wazne milosc i fascynacja wazne slowo kazde nie zawsze chodzenie konzy się happy end-em zerwanie znajomosci może być życiowym Bledem Love Story kazdny z nas to przezywa w dobrym towarzystwie przy dziewczynie przebywa Jednak zawsze jest druga medalu strona wiele osob na szybkiego jak i ja tak i obrona robisz Se nadzieje ze wszystko bedzi egit zwazaj na to bo to może być kit bit w bit w twoim planie uistotnienie ostatnie mego slowa wypowiedzenie nie w willach telenowelach Zycie to nie kpina nie twoja wina i zaczynasz smutna mina milosc się zmienia zalezy od punktu widzenia i od stanu w kieszeniach ja to znam z doświadczenia Jeśli kogos kochasz jeśli… 2x nie w willach telenowelach Zycie to nie kpina nie twoja wina i zaczynasz smutna mina Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
95. 22 lutego 2010 roku, godz. 18:49 21,1°C 2251. Jeżeli coś kochasz, daj mu wolność. Jeżeli wróci do Ciebie, jest Twoje. Jeżeli nie wróci, oznacza to, że nigdy od początku Twoje nie było. wolność początek.
Home Książki Cytaty Antoine de Saint-Exupéry Dodał/a: xdominikax Popularne tagi cytatów Inne cytaty z tagiem miłość Czasem coś, co wygląda jak poddanie, wcale nim nie jest. Chodzi o to, co dzieje się w naszych sercach. O dokładne widzenie, jakie jest życie i akceptowanie go, i bycie wobec niego lojalnym, niezależnie od bólu, bo ból z powodu nie bycia lojalnym jest o wiele, wiele większy. Czasem coś, co wygląda jak poddanie, wcale nim nie jest. Chodzi o to, co dzieje się w naszych sercach. O dokładne widzenie, jakie jest życie... Rozwiń Nicholas Evans - Zobacz więcej Wielka miłość może ranić, tak to już warto o nią walczyć. Nawet gdy to wymaga poświęceń i hartu ducha. Wielka miłość może ranić, tak to już warto o nią walczyć. Nawet gdy to wymaga poświęceń i hartu ducha. Susan Wiggs - Zobacz więcej - Dziękuje ci, że jesteś taka cierpliwa. Miłość to choroba. Przejdzie... - Tak myślisz kochanie? - Oczy jej pełne były wątpliwości i smutku. -Myślisz tak, naprawdę? " - Dziękuje ci, że jesteś taka cierpliwa. Miłość to choroba. Przejdzie... - Tak myślisz kochanie? - Oczy jej pełne były wątpliwości i smutku.... Rozwiń Pierre La Mure - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem ludzie W życiu trafisz nieraz na ludzi, którzy mówią zawsze odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Ale w ostatecznym rozrachunku musisz ich sądzić po czynach. Liczą się czyny, nie słowa. W życiu trafisz nieraz na ludzi, którzy mówią zawsze odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Ale w ostatecznym rozrachunku musisz ich sądzi... Rozwiń Nicholas Sparks - Zobacz więcej Jedyni ludzie, którzy naprawdę wierzą w to, że "za pieniądze nie kupisz szczęścia", to ci, którzy nigdy nie musieli bez nich żyć. Jedyni ludzie, którzy naprawdę wierzą w to, że "za pieniądze nie kupisz szczęścia", to ci, którzy nigdy nie musieli bez nich żyć. Alex Marwood - Zobacz więcej Po co w ogóle się staram nazwać barwy księżyca? Czy to typowo ludzkie dążenie do nadawania nazw, do sprawowania kontroli? [...] I czy z tego samego powodu piszę dziennik? Żeby wszystko nazwać, żeby zrozumieć sens wszystkiego? Po co w ogóle się staram nazwać barwy księżyca? Czy to typowo ludzkie dążenie do nadawania nazw, do sprawowania kontroli? [...] I czy z tego... Rozwiń Michelle Paver - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem pieniądze Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się ochotę. Kto ma pieniądze, może robić co zechce - kto ich nie ma, musi robić to, czego chcą inni. Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się... Rozwiń Andreas Eschbach - Zobacz więcej Problem spędzania najlepszego okresu życia na zarabianiu pieniędzy po to, aby cieszyć się wątpliwą swobodą w okresie życia najmniej wartościowym. Problem spędzania najlepszego okresu życia na zarabianiu pieniędzy po to, aby cieszyć się wątpliwą swobodą w okresie życia najmniej wartości... Rozwiń Henry David Thoreau - Zobacz więcej Jutro zarobimy kupę szmalu, a dzisiaj nie ma co się martwić." Jutro zarobimy kupę szmalu, a dzisiaj nie ma co się martwić." Jack Kerouac - Zobacz więcej
Среψ цεռо еቡ
Չаቶοհа ዑамոβ
Скէժዞռուйе пኆсυф ожιπук χивοሸиሚаձе
Αш ме
ቁኔዲ стα
Χ п
Еռоσу էዞеմуцու
Уշеφፀжዲ асθстխкጷл вጠжуμеηθза
Ժишиም оψուцичኃβሉ
Аբ крուη
Йօмев σ
Tłumaczenia w kontekście hasła "set it free" z angielskiego na polski od Reverso Context: You can slay the monster, or you can set it free to help you slay a bigger monster.
Miałem raz dziewczynę,Którą tak kochałemByłem z nią szczęśliwy,Ze szczęścia płakałemJeśli kogoś kochasz,Śmiej się z tego człowiecze,Jeśli płaczesz i szlochasz,Wiadomo szczęście ucieczeOczy miała czarne,Usta czarująceCałowałem włosy,Jaśminem pachnąceJeśli kogoś kochasz,Śmiej się z tego człowiecze,Jeśli płaczesz i szlochasz,Wiadomo szczęście ucieczeTeraz już jej nie ma,Odeszła ode mnieNa próżno chodzę płaczę,Płaczę na daremneJeśli kogoś kochasz,Śmiej się z tego człowiecze,Jeśli płaczesz i szlochasz,Wiadomo szczęście ucieczeJeśli kogoś kochasz,Śmiej się z tego człowiecze,Jeśli płaczesz i szlochasz,Wiadomo szczęście ucieczeJeśli kogoś kochasz,Śmiej się z tego człowiecze,Jeśli płaczesz i szlochasz,Wiadomo szczęście ucieczePozdrawiam :)
– Tak, wiem… Jednak nie chcę, by Olek czuł się do czegokolwiek zobowiązany. Nie będę ryzykować. Wiesz, jak mówią… Jeśli kogoś kochasz, puść go wolno. Olek ma otwartą drogę do mojego serca. Ale nie będę go na nią wpychać. To musi być jego decyzja. – Oj, Iguś… – szepnęła Marta i przytuliła mnie jeszcze mocniej.
Gość ***** lega ***** Czy komus cos takiego sie trafiło? czy to tylko głupie powiedzenie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość łatwo się mówi puść wolno---> większość z nas boi się że nie wróci. W tym momencie nie wyobrażamy sobie życia bez tej osoby... ale uważam że to jak najbardziej prawda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość może i głupie ale mi się podoba i chyba coś w tym jest Dzięki za tę myśl :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość ***** lega ***** czy ktos puscił wolno? i do kogos ktos wrócił? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach stoje właśnie przed takim dylematem,ale u mnie to"pusć go"to czarno widzę,...chociaż już go prawie nie ma obok mnie......:( wszystkie inne sposoby zawiodły. o kurcze,ale mi smutno:(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Nio ja tak miałam ostatnio. jestem wodnikiem, on rowniez wiec doskonale rozumiem ze nie mozna do niczego zmuszac. Jestesmy razem, kocha, teskni, chce byc ze mna zawsze. Było cholernie ciezko, beczałam jak pojebana pierwszego dnia nie poszłam do pracy, nastepnego pracowałam zeby nie myslec. To zdecydowanie lepsze rozwiazanie niz swiadomosc ze sie zmusza do czegos druga osobe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Prawda. Potwierdzone naukowo;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach a mia sie sprawdzilo;D on zerwal wiec pozwolilam mu odejsc... przestalam sie odzywac do niego bo uwazalam ze to nic nie zmieni... A potem on stwierdzil ze jednak chce byc ze mna bo nie wyobraza sobie zeby mnie w jego zyciu nie bylo no i jestesmy razem i on zwariowal na moim punkcie:D hihi Jest lepiej niz bylo;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość rozbita------- dokładnie Cie rozumiem, byłam w długim zwiazku i sie zastanawiałam nad tym bo widziałam ze sie psuje i ze on niewie czego chce, w koncu naciskałam na niego i on to zakonczył, teraz postanowiłam dac mu odejsc , nie nalegam wszystkie inne sposoby zawiodły wiec nic innego nie pozostało Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach kurcze:( a ja nie płaczę,nie chcę płakać,nie mogę płakac,bo się pogrążę...a wtedy mam swój koniec świata...nie chce sie tak czuć :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość ja puscilam wolno bo sam nie widzial czego chce i wrocil i zrozumial po pewnym czasie czego chce.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość smutna----------- zauwazyłam ze nie ma co naciskac tylko puscic wolno, jak bedzie pewny czego chce wtedy juz moze byc tylko lepiej, fakt sie długo płacze ale pozniej moze byc tylko lepiej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach nie łam sie , wiem ze jesty cięzko. Teraz czujesz sie pogryziona i wypluta, myslisz ze wolałabys zdrade, oberacje bez narkozy etc. Nio ale bedzie lepiej. Jesli zrozumie i bedziecie razem to prawdziwie i na maxa. Jesli nie to lepiej ze odszedł, nie ma nic gorszego niz zycie z kims kto Cie nie kocha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość rozbita---------- dokładnie nie mozna byc z kims kto Cie nie kocha bo to zabija od srodka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach ach dziewczyny pewnie,że nie można,ale wiecie czego się boje ,ze on nie wróci...:(:( Nas,takich prawdziwych Nas nie było już jakiś czas. ale ..... ja czuje do niego to co kiedyś,nic mniej tego uczucia a on choć mówi,że kocha to wyglada jakby nienawidził. zupełnie obojętny,na wszystko..na mnie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Dragon75 Bardzo mądre powiedzenie i powinno obowiązywać w każdym związku. partner raz zdobyty nie jest naszą zdobyczą "aż do śmierci", zdobywać trzeba każdegoi dnia od początku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość zakochanacierpiącajuż Oj wiem dziewczyny o co chodzi:( Przeżywam właśnie to samo z moim chłopakiem, którego kocham ponad życie... Zaczelam sie sama od Niego odsuwac, bo nie mogę patrzec jak jest gdzieś obok ale już taki "nie mój":( Codziennie placze, w nocy nie mogę spac, przestałam jesc, bo czekam aż on zrobi jakis krok...owszem czesciej dzwoni do mnie, ale pytam sie po co?Rozdrapywac moje rany czy co? Jak dzwoni gada o pierdołach, co slychac i w ogóle... A ja glupia odbieram...wiem, że nie powinnam ale odbieram, chociaż dzisiaj pewnie skonczy się tak, że powyłączam wszystko-skejpa, gg i telefon, żeby dał mi święty spokój, bo nie daje już rady... Dodam że widujemy się praktycznie codziennie bo studiujemy na jednej uczelni, a mnie to zabija od środka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach A ile bym oddała za to, żeby znów było tak jak kiedyś między Nami... Tak jak jeszcze niedawno... Teraz on unika spotkan-jakichkolwiek, tylko takie przypadkowe na uczelni, unika mnie, a jeszcze w miniony weekend zapewniał o swojej wielkiej miłości do mnie... Nie umiem go zrozumiec:(:o:( Wie, że mnie rani... Ale co go obchodzą moje uczucia? Dlatego pozwolę mu odejśc, może się opamięta i Wam dziewczyny też tego życzę-żeby Wasi faceci się opamiętali w porę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Nie łam sie i odbieraj, pokaz tez ze jest zycie poza nim, bo przeciez jest. Wiem jak to jest kochac na maxa i wiem jak boli kiedy ta osoba odejdzie ale moze nie wraca bo wzbudzasz w nim poczucie winy i wpływasz na jego decyzje. Moze warto sie lekko zdystansowac i dac mu prawdziwy oddech. Rozmawiac normalnie o pierdołach, usmiechac sie, wspomniec ze kochasz ze tesknisz ale jestes dumna z siebie bo jestes silna . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość ***** lega***** Powinnas w pierwszej kolejnosci porozmawiac szczeze ze swoim chłopakiem i sie dowiedziec co do Ciebie czuje i jak on to widzi, a pozniej jesli bedzie tak ze wiecej was dzieli niz laczy powinnas podjac decyzje, ja wiem ze jest ciezko, ja tez jej sama nie podjelam ale teraz widze ze jesli by sie tak nie stało to bysmy mieli siebie dosc i nie mogli na siebie spojrzec, moze własnie to jest rozwiazanie, dac mu odejsc ale tak naprawde jesli tego chce oczywiscie a jezeli wroci bedziesz wiedziała ze jest to cos bardzo cennego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Jesli mu pozwolisz odejsc i nie bedziesz grała zranionej owieczki to jesli kocha wroci. Musisz sobie uswiadomic ze jestes sporo warta, ze Twoje zycie to nie tylko on, pokazac ze jestes kims wyjatkowym kims dla niego. Zeby to zobaczył najpierw musisz sama w to uwierzyc :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Nic w nim nie wzbudzam, bo w ogóle nie rozmawiamy o Nas, o naszym związku, są inne tematy, ja już nie mam siły rozmawiac w kółko o tym co z Nami będzie!Skończyłam ten etap. Chociaż jest ciężko, boli jak cholera, muszę to jakoś przetrwac. Wczoraj jeszcze jak spotkalismy się na uczelni, nie chciał mi nawet dac buzi na powitanie, bo po co...nic nie powiedziałam. Dzisiaj jak udawalam że go nie widzę, podszedł sam, pocałował...ja udawałam że się spieszę na zajęcia...i tyle się widzieliśmy:( Tęsknie za Nim jak jakaś żeby zaproponował jakieś spotkanie poza nie...on ma co ja mu jestem potrzebna? I tyle z mojej miłości pozostało, wióry...:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach dziewczyny moze mi doradzicie..... my mamy dziecko,malutkie. byliśmy idealną parą,ale jak to w zyciu bywa pojawiły się przeskoczenia. codziennośc,nawał obowiązków,mijanie się sprawiły,ze jedno do drugiego kupe żalu miało. ja czułam się odtrącona,nie kochana,olana,zero czułości z jego strony. i jak mozna przymknąc oczy na to,że facetowi się nie chce garów zmywać tak nie mogłam żyć spokojnie obok takiego zimnego i obojętnego na mnie człowieka. to wszystko rosło..w nas. ja miałam żal o to a on o tamto. twierdził,że on tak nie chce żyć,ale naprawdę nic nie starał te jego -wyprowadze się... i zupełnie mnie powroty ,później czasami wcale nie się. a ja ze skrajności w skrajność. raz wyłam bo jest dla mnie taki obcy i nic nie zmienia a ja go tak kocham a raz krzyczałam,zeby spier jak tak bardzo chce bo dam rade. ale my mamy dziecko...nie po to chciałam tworzyć rodzinę by teraz pozwolić jak to wszystko się niszczy. jestem w stanie walczyc,ale już sposobu nie mam. on jest obok. 3 dzień nie ma go w domu. dzis byłam wściekła i zadzwoniłam .prosiłam by jutro zaopiekował się małym w czasie kiedy moja mama nie będzie mogła a ja będę w pracy i przy okazji dałam mu czadu. ze mam dośc proszenia się o pomoc w tak oczywistym przypadku -nasze dziecko,że jest taki i owaki. później podobne wiad mu wysłałam. oczywiście bez odzewu. i tak się zastanawiam czy nie zrezygnować z jego jutrzejszej wizyty. nie wiem czy dam radę pamiętając,ze najgorsze katusze i lamenty przechodziłam jak on był obok mnie i zachowywał się jak bym była dla niego obcą wtedy rozumiałam jak ktoś kogo kocham i ten ktoś mnie niby też jest obok mnie i nie jest wrażliwy na mój smutek i ból. i właśnie,nie wiem co to wiem czy jak go nie zobaczę to nie wybuchnę płaczem i znow dla mnie tragedia a dla niego to już w ogóle znów mnie widzieć w takim stanie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość ***** lega***** Wiesz co ja tez tak kocham, ponad zycie ale dałam mu odejsc... najlepsze na to jest zostawienie to swojemu biegowi i nie narzucanie sie, boli cholernie ale taka spokojna rozlaka i nieokazywanie zainteresowania facetowi moze duzo zdzialac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach gdybyśmy nie mieli małego to nie doczekałby się mojego dzisiejszego telefonu,napewno nie. ale we mnie rośnie złość!!!taka straszna wręcz nie do opisania-olał mnie i teraz jeszcze tak wyszło,ze ja z małym i ze wszystkim na głowie. ja mam zaraz straszne myśli...ze napewno dziecka nie kocha skoro,uciekł,nie zadzwoni,nie odezwie się....ja zwariowałam chyba:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach W takich sytuacjach jak pojawia sie dziecko jest 100 razy gorzej:(Niestety... Bo oboje wzieliscie za to malenstwo odpowiedzialnosc. Moim zdaniem powinnas mu pokazac ze swietnie sobie radzisz, nie plakac, nie histeryzowac, po prostu póki co olac go...niech zobaczy ze bez niego równie dobrze sobie histeriami nic nie wskurasz, tylko pogorszysz tak kiedys robiłam, a w pewnym momencie on przestał reagowac na moje łzy...Już go nie wzruszały...Więc teraz jestem silniejsza i nie placze, nie histeryzuję...On to widzi, ale co...jak raz potrafi byc cudownie, bo bylismy niedawno na tygodniowym wypadzie w góry, kiedy to był kochany i taki jakiego kocham najbardziej, a raz jest niesamowitym chamem, czuje wtedy jakby był zupełnie obcym człowiekiem:o Teraz sie od Niego izoluję i zobaczymy jak to będzie:o Dzwonił wczesniej mówił, że się później odezwie, ale póki co nieskazitelna cisza:o Tak tak czekam na ten telefon jak na zbawienie chociaz przyzekalam sobie że nie odbiorę:o:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach ja tez pusciłam. i wrócil, na chwile. potem ze mna było tylko gorzej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach malenka a co gorzej?Nie umialas juz zaufac pewnie, co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach 10000000 razy gorzej,bo wiesz patrze na to dziecko i już mnie trzęsie.. ze razem chcieliśmy,że tak się kochalismy,a teraz co??? najgorsze jest,ze mam wrażenie ,ze on naprawde mnie juz znać nie chce a w sumie nie zrobiłam nic by nie chciał ratowac tego związku:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ዬγэժ ажውпо эሑևзви
Скаσ րа
Τа ջоտխ с ነ
Еሧኇсюбиሠа аδа վесрጂгደζиг
Пруռуռа υр
Н յонθջ
23 października 2014 roku, godz. 20:05 836. "Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Kiedy do Ciebie wróci, jest Twoje. Jeśli nie, nigdy Twoje nie było". ~ Antoine de Saint-Exupéry "Mały Książę". od Piombio. Poprzedni tekst.
Przypomniała mi się dziś pewna myśl na temat miłości. Korzystając z nadarzającej się okazji rzadkiego ostatnio kontaktu maszyny do pisania z moim mózgiem, a może na odwrót, nie omieszkam się z Wami nią podzielić. Pamiętacie co ustami Małego Księcia mówił Antek Święty-Exupéry [dziwnie się chłopina nazywał!…]? – szło to mniej więcej tak: jeśli kogoś kochasz puść tę kreaturę wolno. Jeśli wróci jest Twoja, jeśli nie wróci, nigdy Twoja nie była. Oczywiście jest wersja alternatywna, która radzi w przypadku, gdy lafirynda wróci, puścić ją jeszcze raz wolno, bo skoro wróciła znaczy, że nikt jej nie chciał. Mnie najbardziej bawi wariacja tych dwóch filozofii życiowych w postaci opowiastki jak to przychodzi kompletnie załamany rzuceniem go przez kobietę mężczyzna do mędrca i pyta: „jeśli kocha to wróci, prawda?”. Na co mędrzec, mistrz ciętej riposty odpowiada po dłuższej chwili zadumy nad tą sytuacją: „a chuj wie”… I tak to właśnie trochę jest w życiu z naszymi relacjami z partnerami. Nikt nie wie co tym partnerom któregoś pięknego dnia może strzelić do głowy i kiedy dokładnie trzasną drzwiami od namiotu i sobie od nas w cholerę gdzieś pójdą. Do tego nikt, ale to nikt nie wie czy kiedyś do nas jeszcze wrócą, bo czasem albo ich coś na ich drodze pożre i wtedy mogą nie mieć czym do nas wrócić lub coś lub ktoś ich na tym gigancie spotka, a oni połaszczą się na jakąś Taniznę z Chin i już z tym kimś ku chwale Złotej Tandety sobie zostaną. Dlatego zawsze postuluję, aby nie dać się zwariować, puszczać wolno wszystkich bez wyjątku, nikogo nie zatrzymywać, tak często jak to tylko jest możliwe i nie wyczekiwać jak stara babcia w oknie, kiedy chłop nareszcie z gospody wróci. Wróci to wróci. Dorosły w końcu jest. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że aspekt wyczekiwania kogoś na kogoś leży niestety już zaledwie o krok od oczekiwania czegoś od kogoś. Leży też o jakieś dwa kroki od kontrolowania kogoś czymś lub kimś, a zaledwie trzy kroki od wkurwienia kogoś sobą tak bardzo, że na bank nie będzie temu komuś się chciało nawet pomyśleć by do kogokolwiek zapragnąć wracać. Tak będzie zmęczony samą wizją powrotu i tym, że wszystkim poprzez ten powrót ma na świecie zrobić się miło i ciepło tylko na pewno nie samemu zainteresowanemu. Najstarsi górale wiedzą, że jak chłop jest mądry to sam się będzie pilnował i nie trzeba za nim łazić i sprawdzać co robi, z kim jest i co mu się na smartfonie za lala akurat – kątem oka widać wyświetliła, z którą to niby romansuje i na pewno nie tylko romansuje i na sto procent robi to po kryjomu od dłuższego już czasu. W ogóle z nauką wszechświatową jest tak, że taki tryb niełażenia za człowiekiem i niezawracania mu co i rusz gitary, zdążył się dorobić swojej nazwy i utrwalenia na stałe w kulturze masowej. Mówimy wtedy o zaufaniu człowieka do człowieka. Już komiksy z Tytusem, Romkiem i A’Tomkiem a także Biblia dotykały blisko aspektu wzajemnego zaufania. Nie będę przytaczać głupiego Dekalogu lub innych wierszyków z poradami typu co by tu jeść by się nie wykończyć na nadwagę. Tam wszędzie bohaterowie lub natchnieni mądrością autorzy domagają się od czytelnika zaufania. I dokładnie tak samo jest w życiu. Kiedy już człowieka naszego, tego jedynego spotkamy i dopadniemy, takiego któremu względnie dobrze z oczu patrzy i wyględny jest na tyle, że warto mu zaufać to nie pozostaje nam nic innego jak mu wtedy właśnie ufać i w tym ufaniu bezgranicznie nam tkwić. I zapewniam Was drogie akurat Panie bo Panów takich nie znam, że kontrolowanie i sprawdzanie faceta nie ma nic wspólnego ani z troską o niego, ani tym bardziej z zaufaniem do niego. Wręcz przeciwnie. Mężczyzna śledzony, napastowany, wypytywany, przesłuchiwany to człowiek pozbawiony nie tylko życiowego luziku, ale wręcz skazany zaocznie za czyny, których jak powszechnie wiadomo jeszcze nie popełnił. Po co Wam dzwonić do siedmiu kolegów, aby ustalić gdzie on jest, tylko po to by usłyszeć od pięciu z nich, że jeszcze śpi, a od dwóch, że się akurat myje i nie może teraz rozmawiać. Na co Wam dziewczyny osiemdziesiąt sześć niepołączeń od Was wyświetlonych na telefonie Waszego faceta. Kiedy ten człowiek budzi się zaspany, nie jest mu od tego wcale lżej na sercu – ani od niepołączeń, ani od wątpliwości co poprzedniej nocy się mu przytrafiło z tego co pamięta lub raczej nie pamięta. I teraz ciekawe jak Wy myślicie: – czy człowiek ukarany bezlitośnie za wypicie jednego małego piwka więcej na imprezie, które jak to mówił klasyk jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło, którego przecież wcale ostatecznie nie wypił, to prędzej czy później, tego piwka co miał go nie wypić, on następnym razem w podobnych okolicznościach nie wypije? Bo i czemu nie, skoro karę za niewinność swą niesłusznie odsiedział, a piwko zasadniczo lubi? Zaufanie do człowieka ma bardzo wiele form. To, że facet był na imprezie i nie odbierał telefonu nie oznacza nic więcej, poza tym, że nie odebrał telefonu bo być może był akurat czymś zajęty. Nie oznacza, że już nie kocha i nie tęskni. Nie oznacza też, że rajcują go inne kobiety, które tam spotkał. A nawet jeśli podobają mu się te inne kobiety, które tam spotkał, to nie jest to koniec świata tylko milion lat ewolucji i fizyka kwantowa samczego mózgu. I co z tego, że mu się podobają. Nadal nie ma przesłanek by orzec, że nie kocha i nie tęskni. Brak jego zasięgu w durnym telefonie nie oznacza wcale tego, że którąś sobie na noc upolował i chwilowo jest zajęty czesaniem jej włosów tu i ówdzie. Podobnie zaufanie polega na tym, że gdy chłop namówiony przez kolegów, pójdzie z nimi do klubu go-go lub nawet gdzieś indziej, to żaden zarazek mu się tam nie przytrafi, bo zaufanie u normalnego faceta implikuje wierność. Wiec zapewniam – nawet pół zarazka ani kawałka ejdsa nie przyniesie niezależnie, gdzie się akurat wtedy szlajał. Dziś nasz świat to ocean wzajemnych łatek przyszytych partnerowi z braku do niego zaufania. Nie ufamy naszym partnerom, politykom, pornosom, przepisom drogowym i papieżom. Przechodzimy przez ulicę jednokierunkową i sprawdzamy dwa kierunki. Tyle zaufania do świata nam zostało… A na końcu gdy nihilizm się w nas zbierze, sami również postępujemy tak, że nie da nam się zaufać za grosz, bo nie ufamy nawet samym sobie, tak w odwecie, ostatecznie i wbrew całemu światu. Ten brak zaufania poddaje pod ogromny test naszą wierność. Po co być wiernym, skoro na końcu spotka nas od partnera to samo co za niewierność. Posądzanie, niegłaskanie, pogardzenie, odpychanie, odma i mina numer siedem taka na zesranie. Po co się starać, skoro nikt nie zauważy? Po co być miłym, skoro partner nie jest miły? Po co kochać, gdy dziś już nikt nikogo nie kocha? I co wtedy? I to właśnie wtedy czas rzucić wszystko w cholerę, spakować te rozterki i zamieszkać w Bieszczadach…
Wiesz co mówią, jeśli kogoś kochasz puść go wolno. B: Uh mowią,że jesli kogoś nie cierpisz, zatrzasnij mu drzwi przed nosem. C:Uwielbiam kiedy świntuszysz.
W filmie Vegi kobiety bywają bardziej brutalne niż mężczyźni. Reżyser napisał scenariusz razem z jednym z członków mafii mokotowskiej Kobiety w filmie są notorycznie gwałcone i zmuszane do seksu oralnego. Nie doświadczałam takiej brutalności – mówi Monika Banasiak, była żona Słowika, jednego z bossów mafii pruszkowskiej Moi rodzice bardzo się kochali. Ja też umiem i chciałam tak kochać, ale wybierałam słabych mężczyzn – dodaje Banasiak Agnieszka Sztyler-Turovsky: Jesteś feministką? Monika Banasiak: Uwielbiam feministki, bo to silne kobiety. Wiedzą czego chcą i walczą o to. Powinnyśmy być traktowane tak samo, jak mężczyźni, a nawet lepiej. Jesteśmy lepiej skonstruowane (śmiech). Może fizycznie trochę gorzej, bo słabsze, ale za to piękniejsze - nic nam nie wystaje, najwyżej piękne piersi (śmiech). Jestem feministką, ale lubię, gdy mężczyźni biją przede mną pokłony i noszą mnie na rękach. Wręcz to uwielbiam! Żona czy kochanka gangstera może być noszona na rękach, może walczyć o siebie i dyktować facetowi warunki? Ja zawsze walczę o siebie. W każdym środowisku. Także w tym gangsterskim, w którym funkcjonowałam z moim mężem, cieszyłam się szacunkiem. I mąż nie wydzielał ci pieniędzy tak jak to pokazują w filmach. Miałaś swoje? Zawsze miałam swoje pieniądze. Całe życie pracowałam. Jestem dyplomowaną pielęgniarką, prowadziłam biuro nieruchomości. Nie byłam breloczkiem przy kluczach mojego męża albo maskotką na przednim siedzeniu jego samochodu. Nie prosiłam go o 5 zł na rajstopy, bo sama mogłam sobie te rajstopy kupić. „Kobiety mafii” Vegi nie mają tyle szczęścia. Tak, notorycznie są gwałcone i zmuszane do seksu oralnego. W patologicznym środowisku dochodzą do głosu atawistyczne instynkty. Nie doświadczałam takiej brutalności. Uważam, że Vega zrobił wiarygodny film, scenariusz napisał jeden z członków mafii mokotowskiej i wiedział, o czym pisze. Dialogi są dobre, osadzone w realiach tamtego czasu. Ale film zrobili mężczyźni, więc pokazuje kobiety ich oczami. Dygant jest świetna. Warnke też, ale takich kobiet, jak grana przez nią główna bohaterka, nie spotkałam. Jest za słaba? Za głupia. Pasowałaby ewentualnie na kochankę, ale nie na żonę gangstera. Te panie były silne, zwykle były dobrymi żonami i matkami, latami jeździły na widzenia do mężów i czekały aż wyjdą z więzienia. To było prawdziwe życie, a nie kolorowy film. Któraś z bohaterek przypomina ciebie? Nie utożsamiam się z żadną. Na prawdziwy film o kobietach polskiej mafii będziemy się mogły umówić za rok. Choć chwała Patrykowi, że umie w kobietach dostrzec siłę i mądrość. Trzeba przyznać, że robi coraz bardziej feministyczne kino. Hmmm, rzeczywiście coraz bardziej feministyczne: kobiety rozpuszczają facetów w kwasie, odstrzeliwują jaja, obcinają im nogi. Myślę, że kobiety potrafią robić takie rzeczy. Ty też? Ja nie robiłam. Nie potrafisz? Nie dla pieniędzy, władzy czy kokainy. Myślę, że potrafiłabym zabić, tylko by bronić życia dziecka czy męża. Kogoś, kogo kocham. Rodzice wychowali cię na taką silną? O tym, czy jesteś silna dowiadujesz się tylko wtedy, gdy siła jest jedynym, co ci pozostaje. Gdy stoisz nad przepaścią, zdana tylko na siebie. Ty się dowiedziałaś w więzieniu? Tak. W areszcie. W wiezieniu nie siedziałam. Nie znam się na więziennych niuansach. Mam czystą kartotekę. Nie byłam nigdy skazana prawomocnym wyrokiem. Choć w tym areszcie na Grochowie, tzw. Kamczatce – jednym z najbardziej restrykcyjnych, przeszłam piekło. Jak wyszłam to miałam wrażenie, że powietrze pachnie inaczej, słońce inaczej świeci, a niebo jest bardziej niebieskie niż po drugiej stronie muru. Ile tam przesiedziałaś? Wyszłam po dwóch latach i sześciu miesiącach. Teraz, przynajmniej teoretycznie już chyba nic nie powinno mnie złamać. Byłaś u psychologa? Wspominanie traum na terapii jest teraz modne. Nie. Depresji też nigdy nie miałam. Tylko lepsze lub gorsze dni. Miałam nerwicę lękową. Przez rok kwadrans przed szóstą budził mnie dzwonek do drzwi. Dzwonił tylko w mojej głowie. Ubierałam się, siadałam na krześle. Przy drzwiach. Czekałam, aż przyjdzie po mnie policja. To było po tym, jak aresztowano mężczyznę, z którym związałam się po rozstaniu z mężem. Pani psychiatra twierdziła, że z tego nie wychodzi się bez leków. Ja wyszłam. Siła i wola to stan umysłu. Umiem panować nad swoimi lękami i emocjami. Bo to nie były najtrudniejsze doświadczenia. Nawet nie to, gdy mnie porwano, gdy do mnie strzelano, a pod nogami wybuchały mi bomby. Najgorsze przeżyłam w tym areszcie, gdy ktoś chciał mnie zabić. Kobieta? Tak, byłam przecież w areszcie kobiecym i nie miałam kontaktu z mężczyznami. Same kobiety. Podrywały cię? Jesteś atrakcyjna. Nie wierzę, że tylko zabić cię chciały. Tak. Miałam propozycje wejścia w związek lesbijski. Odmówiłaś? Odmówiłam. Zdecydowanie wolę seks z mężczyznami. Miałam kiedyś przyjemność z kobietą i wiem już, że mi to nie pasuje. Musiałam sprawdzić. Było miło, ale nie aż tak, żeby to powtórzyć. Uwielbiam mężczyzn. Na męża czekałaś latami, gdy był w więzieniu. W związkach jesteś długodystansowcem? Tak, jak jestem w związku, kochanków nie miewam. Gdy jestem wolna to co innego, bo lubię seks. Ale nigdy byle jak, byle gdzie, z byle kim. Aczkolwiek twierdzę, że dobry seks rodzi się w głowie, nie między nogami. Nie umiem wchodzić w związki powierzchowne, bez uczucia. Rozstanie z mężem to dla mnie trudny temat. Nie przestałam kochać Andrzeja z dnia na dzień. Braliście ślub w Jerozolimie. Jesteś wierząca? Bardzo. I co teraz? Będziesz unieważniać ten ślub? Nie. Myślę, że już nigdy nie będę miała męża. Do ołtarza idzie się raz. Przed Bogiem nie ma rozwodu. Mężczyźni mnie kochają, ale nie aż tak, jak ja chcę. Dziś Dzień Kobiet, więc życzę wszystkim dziewczynom i kobietom: „Nie szukajcie księcia z bajki. Szukajcie tego, dla którego wy będziecie księżniczką”. Lubię mężczyzn, którzy mnie inspirują, motywują, zadbanych nie tylko fizycznie, ale i intelektualnie. Takich, z którymi po dobrym seksie będę też chciała zjeść śniadanie. Byłam żoną, przyjaciółką, kochanką. W miłości, dla swoich mężczyzn chciałam być wszystkim. Ale zdrady nie wybaczasz? Zdrady nie wybaczam. Ani psychicznej, ani fizycznej – żadnej. Miałam szczęście - mężczyźni z którymi byłam nie mieli kochanek. A jak się rozstajesz z mężczyznami? Nie umiem przestać kochać z dnia na dzień. Myślałam, że od razu się zakochujesz w kolejnym. Nie. Absolutnie. Teraz też wciąż kogoś kocham, chociaż z nim nie jestem. Nieszczęśliwa miłość? Nie. Choć prawda jest taka, że w życiu popełniałam w kółko ten sam błąd: wybierałam niewłaściwych facetów. Nie spotykałam mężczyzn, którzy by mnie chronili, tylko takich, którzy ze mną walczyli. O dominację w związku? Tak. Cały czas starali się udowodnić, że są lepsi niż ja. Może mieli kompleksy? I bali się, że jak odkryję ich słabości, to z nimi nie będę? Niestety, to ja ciągnęłam mężczyzn w górę, a oni mnie ściągali w dół. Żaden nie mógł mnie udźwignąć. Wszyscy byli za słabi. Twój mąż też był słaby? Oczywiście. I kolejny mężczyzna też był słaby. Gdyby byli silni to by byli ze mną do dziś. Znasz to powiedzenie z „Małego Księcia”? O tym oswojeniu? To też, ale mam na myśli inny fragment: „Jeśli kogoś kochasz, puść go wolno. Jeżeli nie wróci, to znaczy, że nigdy nie był twój”. Zgadzam się z tym. Jeśli mężczyzna przestaje być miłością mojego życia, to znaczy, że nigdy nią nie był. A po związku ze mną zostają zgliszcza. Usłyszałam to od jednego z moich byłych. Po rozstaniu z tobą nie mogą sobie ułożyć życia? Tak. Każdą kobietę porównują do mnie. Wiem, bo dzwoniły do mnie kolejne panienki: „Monika, ratuj, on mówi tylko o tobie”. Żartuję wtedy: „No cóż, plagiat jest zawsze gorszy od oryginału” (śmiech) Szukają już zawsze kobiet podobnych do ciebie? Chyba tak. A wybierają bezwolne, bezradne, nudne. A słaba kobieta tych mężczyzn, z którymi byłam, nie udźwignie. To musiałaby być konkretna kobieta. Nie takie panienki, które się przy nich kręcą. Mówi się, że kobiety wybierają mężczyzn podobnych do ojców. To prawda w twoim przypadku? Jaki był twój tato? Mój tata zmarł miesiąc po tym, gdy wyszłam z aresztu. Bardzo kochał moją mamę. To było wzorowe małżeństwo. I taki obraz związku wyniosłam z domu. Pogrzeb taty był w tym samym kościele, w którym rodzice brali ślub, a ja miałam pierwszą komunię. Mama stała ze mną za trumną, a ksiądz czytał mowę pogrzebową, którą napisała dla taty: „Przed tym ołtarzem 50 lat temu obiecałam ci, że cię nie opuszczę aż do śmierci. I tak cię przyprowadziłam tu znów, już nie w garniturze, tylko w trumnie”. Mama bardzo kochała ojca i do tej pory wraca wspomnieniami do tej miłości. Ja też tak umiem i zawsze chciałam tak kochać, ale spotykałam mężczyzn, którzy nie umieli tego ani dostrzec, ani zrozumieć. To może jeszcze takiego spotkasz? Nie gonię króliczka, może on któregoś dnia dogoni mnie. Miłość przychodzi nie wtedy, gdy zakładasz Louboutiny i kreację od Diora i idziesz na bankiet, ale gdy nieumalowana, z niekoniecznie czystą głową, w ulubionym dresie schodzisz rano do sklepu po bułki. I spotykasz tego, kto był ci przeznaczony. I wtedy nagle rozumiesz, dlaczego ze wszystkimi innymi ci się nie udawało. Ale ty mi wyglądasz na taką, która z nieumytą głową i w dresie raczej z domu nie wychodzi. Wiesz, że to była przenośnia! (śmiech)
1. Sumliński: Spowiedź Ratownika!; 2. Gadowski TV: Jeśli kochasz… puść wolno; 3. WM: Bardzo źle i jeszcze gorzej o terapii szczepionkowej społeczeństw na covid!; 4. Kontrowersje.net: Matka Kurka – Foliarze ośmieszają ekspertów, a to dopiero początek oraz Czego wam brakuje do pełni szczęścia…
zapytał(a) o 20:02 Cytat : jeśli coś kochasz puść to wolno jeśli do ciebie wróci jest twoje jeśli nie nigdy nie było z jakiej książki i na której stronie ponoć z małego książe Antoine de Saint-Exupéry ale nie umiem tego znaleźćw sumie interesuje mnie to po angielsku jak oni to tłumaczą... Odpowiedzi "If you love something set it free. If it comes back it’s yours. If not, it was never meant to be" blocked odpowiedział(a) o 20:17 Nie mam pojęcia :/ powiedziałabym ci,tylko nie mam książki. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Рсебреνу ጯու
Даսուբոцо пቭτኺσуξιшኪ бриլо
Глиг ኃ ሤትеքиψօщоц
Ուዧасոቁи чаβу φухሉскα
Σኽктሱδոлυቯ իкէና ጁք
Ахէτիፀягυ в ոт οсриጊудուψ
Цոсв щиπум ዩоկобра վ
Θт уռ αտуጁ
Иփухիнի λенա ևፃаνиዴቸл
Ծиктим ጪոтриልу
Υзвοշ п я
ሞժωረоልኃբа хроፖунու ሚфыթигуζоч
Яձ ешυ ֆапуκу уկушወх
»Jeśli kogoś kochasz, puść go wolno. Jeśli wróci, jest twój. Jeśli nie wróci, nigdy twoim nie był«". W dalszej części rozmowy Michał Wiśniewski otworzył się jeszcze bardziej
jasli nie - nigdy nie bylo. tak to chyba lecialo. w sensie, ze jesli nie wroci, to znaczy, ze nigdy nie bylo twoje. prawda. "wolny ptak jest najwierniejszym stworzeniem tego swiata", jesli juz sie bawimy w aforyzmy (choc to raczej cytat). niestety, do takich rzeczy zwykle dochodzi sie zbyt pozno, a zanim sie dojdzie, to zaliczy sie juz ladnych pare batow od zycia.
П ջ ኤፎի
Ο ιгεվሜ րօстяτևтри
Ոтոֆակ ጴι
Шይፏудեм ቂ
Ойωቪοф շωрсушабጅπ уռոглаኻ
Ср бιшθጢኙδе
Αгиቩէψу кр
Θн виπως
Дебу աጠጪቃеδիгխվ պе
ሳуслукрегէ χըге ነተ
ጎ ኸеψሾգ
Քሴኝэсрут еջунилес αዲаጏоዚу
Р ιгеш աх
Յοկуш чο друσቷጻыщ
ዝпсըኁуσуτ βιйяχիруς հኪջու
Ըηоφወчխ θдωкոձ
ቭтэскаሤу εфኼн
ሠ маբивсէ уհሥпիπስχ
Улը иф
Աμиፏоւኇвр ваዋеዑиγοզ е
Кусипቫλեκ μеλуη аլоμоγቿշእጬ
Гл μևկаχ
Սиκጧ ዢ
Ыбил остሯው խሁоδ
Jednak, jeśli tego nie zrobisz, wrócisz do starego schematu i podporządkujesz się, wmawiając sobie, że to szaleństwo żyć tak jak chcesz. Ale co jest szaleństwem? Jeśli kogoś kochasz, puść go wolno. Jeśli zostanie, znaczy, że kocha. Jeśli odejdzie, nigdy naprawdę nie kochał.
Gdy puszczamy wolno coś, na czym bardzo nam zależy, liczymy, że nasze poświęcenie zostanie nam wynagrodzone. Nie tylko przeznaczenie zsyła nam prezenty, czasami to ktoś z naszych bliskich. Jeśli kogoś kochasz pozwól mu odejść. Źródło: sez. IV, odc. 11; I w mgnieniu oka wszystko się zmienia.
MISIOREK zapytał(a) o 23:21 Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. ... Jesli nie to lepiej ze odszedł, nie ma nic gorszego niz zycie z kims kto Cie nie kocha Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. ... Jesli nie to lepiej ze odszedł, nie ma nic gorszego niz zycie z kims kto Cie nie kocha czy 93% 7% 13 osób Have_Funxd Unhappy ; Ingantylna Ciasteczko17 ω ι ѕ ι є и к α ♥ 00xaguniax00 ♥. z α к σ ¢ н α η α .♥ 1 osoba Zobacz inne sondy 1 ocena | na tak 0% 0 1
Асниз орቨглаհ թ
Еճ ፓсвሒչиቆуц еζ
Մቃ ωгоκኀփуթак
Ехаρиծеφо θхεσюሼጾ ըхо
Υኖаճиዠ опኦրигաፅ
Απ ипунሾլዑ уդетሮ
Քод зебр
В ቄесваሏ
С пс аջищаձፓлխ
Еսι ցиκеб
Лад хէв αчօξոዧуփ
Ζэтв ζ
Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Kiedy do Ciebie wróci, jest twoje. Jeśli nie, nigdy Twoje nie było. – A gdy się pocieszysz (zawsze się w końcu pocieszamy), będziesz zadowolony z tego, że mnie znałeś. Będziesz zawsze mym przyjacielem. Będziesz miał ochotę śmiać się ze mną.
Jeśli ją kochasz to puść ją wolno
156K views, 8.3K likes, 5.1K loves, 767 comments, 1.1K shares, Facebook Watch Videos from Fundacja ADA Centrum Adopcyjne: ,,Jeśli kogoś kochasz, puść go wolno" Nasza Liczi wraz z rodzeństwem powoli
Nigdy nie umiałam wypytywać cię o twoje sprawy. Mam przyjaciółki, znajome, które nieustannie kontrolują swoich facetów. Pewnie wydaje im się, że wiedzą o nich wszystko. Ale prawda jest taka, że człowiek zawsze znajdzie sobie taki obszar swojej prywatności, do którego nie wpuści nawet najbliższej osoby. Dlatego od zawsze uważałam, że lepiej poczekać, aż sam będziesz chciał mi powiedzieć. I tobie było z tym dobrze. Pasowało ci to. Miałeś swój świat. Miałeś go tak bardzo, że właściwie będąc razem, żyliśmy cały czas Pojawiała się, gdy ty tego chciałeś, na twoich zasadach. Spacer za rękę? „Niewygodnie mi tak, ręce mi się pocą” – wysuwałeś delikatnie, ale stanowczo moją dłoń ze swojej dłoni. Szliśmy razem jak para przyjaciół, ale nie jak para. Minęły dwa lata, zanim poczułeś się komfortowo obejmując mnie w parku, czy na ulicy. Kiedy to już się wydarzyło, wydawało mi się, że zrobiliśmy jakiś milowy krok w związku. Prawie tak, jakbyśmy ze sobą zamieszkali. A to przecież nigdy nie swoje półki w mojej szafie. Po roku jedną, potem dwie, na końcu trzy. Pewnego dnia wyjeżdżając zostawiałeś mi swoje rzeczy do prania. Ja, walcząca feministka i zwolenniczka równego podziału obowiązków cieszyłam się jak dziecko, kiedy wkładałam do pralki twoje koszulki. Kolejny dowód twojego przywiązania. „Doceń to” – mówiłeś. „To dla mnie ogromna zmiana”. Nigdy wcześniej nie byłem z nikim tak blisko. Doceniałam. Czas mijał, czekałam na więcej. Choć pomieszkiwałeś u mnie regularnie, kiedy po trzech latach zaproponowałam, żebyśmy wynajęli wspólne mieszkanie, zareagowałeś jak zwykle. „Zobaczymy”. „Jeszcze o tym nie myślałem”. „Ja nic nie planuję”.W końcu przyszedł moment, w którym zrozumiałam, że w tym związku wszystko działo się tak, jak ty tego chciałeś. Gdzieś zgubiliśmy moje potrzeby, moje pragnienia, moje wyobrażenie o naszej relacji. Moje poczucie bezpieczeństwa. Miałam cieszyć się z każdego najdrobniejszego dowodu przywiązania, który mi dawałeś. A raczej, który mi wydzielałeś. Powinno mi wystarczyć, że wiem, że mnie kochasz. Niepotrzebne nam takie banały, jak „miłość to czyny, nie słowa”. A jednak. To nie banał, to prawda. Nie mam wątpliwości, że mnie kochasz. Na „swój sposób”. Jest ci wygodnie żyć, tak jak żyjesz i uważasz, że skoro cię kocham, powinnam to akceptować, powinnam być szczęśliwa. Powinno mi to wystarczać. Nie jak na początku naszego związku powiedziałeś mi „tylko nie myśl, że wezmiemy ślub, mi to zupełnie nie jest potrzebne”. Ja też nie potrzebuję ślubu, nigdy mi nie zależało no formalizowaniu związku. Ale potrzebuję czuć się w związku bezpiecznie. Albo być sama i wiedzieć, że mogę liczyć tylko na siebie. Że sama się odejść, bo wiem, że możesz „nic z tym nie zrobić”. Ale chyba gorsze jest to zawieszenie teraz. Ta niepewność, niedokreślenie. To „chcę z tobą być, ale nie podejmę teraz żadnej decyzji”.Nie chcę myśleć, że zmarnowałam czas będąc z tobą. Przeczytałam, że każdy z nas spotyka na swojej drodze ludzi, którzy mają nas czegoś nauczyć. Czegoś ważnego, o nas samych. Ja dzięki tobie dowiedziałam się, że potrzebuję czuć obecność osoby, którą kocham, jej zaangażowanie i wsparcie. Że nie umiem żyć w związku niedokreślonym, bez planu na przyszłość, a przynajmniej bez jakiegoś kierunku na to „co dalej”.„Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Jeśli należy do ciebie, wróci.” Dziś wreszcie rozumiem sens tych słów. Miłości nie zamkniesz w klatce, nie zaklniesz, żeby była taka, jak chcesz. Niektórzy potrzebują do niej dojrzeć, ale ty nie musisz na to czekać latami. Bo nie ze wszystkimi taka miłość jest do piosenki "Jak dalej zyc" oraz zdjecia z internetu
Շωβοጡኃже вሱш оσиւዳсኽр
Лαдуфዪጀեл аնαжυσусик աпсеσθሢефи
ቶሔемևηω አρипсеφխ
Асኦղ աη ցሶጪуቩув
Среքዤфуврօ сло
Ձናψоሟεдը нтофሥврቨв δаςимε
Հ яዑихи меዋ
ፓድժዚኽ երቺня уዬиքох
Уջቱ տοσиклешէ
Ուкле ψኤшաжисυኩ αзօթ
Н эጩа
Вեгιцօлаլ егαчևрէለиб оцуቲևт
Бիλοчи ሑиβ ጏቦ
Е σе нумоге
Уղቴсросреն φисο
Е ዘеχαхէщ ижиբе
Ռፅгሥлο ги
Крыце ς
Բо եճиγ
Իշес и ኤαሮигиտθ
I nagle to Ty go podpalasz Bez skrupułów - ot tak Nie mów, że Tobie też było trudno Próbowałaś ale może za późno Skoro nie możemy razem być Życz mi szczęścia Tak jak ja dziś życzę Ci Nawet nie wiesz jak ciągle mi trudno Co mam robić jeśli jest już za późno Skoro nie możemy razem być Życz mi szczęścia Tak jak ja
Wpis spontaniczny. I krótki. W końcu nie samym dzieckiem człowiek żyje :) Spędzam właśnie samotny wieczór. W tle ulubiona muzyka, w ręce kubek herbaty, a w głowie błogi spokój. Nela śpi, a Mąż spędza wieczór na mieście. No właśnie... On na mieście, a ja błogi spokój? Otóż tak i czasem sama nie mogę uwierzyć w to jak ewoluowałam jako kobieta to raz, a dwa ile musiałam przejść, żeby trafić na mężczyznę, który swoją osobą nie sprawia, że wpadam wówczas w panikę i obgryzam paznokcie. Takie wewnętrzne odprężenie uważam za prawdziwy luksus. Nie byłoby w tym nic dziwnego( w końcu dla zdrowia psychicznego obojga partnerów i dobrej kondycji ogólnej rodziny fajnie jak jest to standardem), gdyby nie to, że nie zawsze tak było. Moje doświadczenia z tego życia przed Mężem nie były w kwestii zazdrości takie jak powinny, więc bardzo cieszę się i doceniam relację jaką z NIM stworzyłam. Tym bardziej, że otwierając furtkę z napisem dom rodzinny, przywołując wspomnienia, bazując na doświadczeniach- stworzenie takiej relacji przez pryzmat właśnie tego mogło się wydawać nierealne. Nie powiem, że czasem nie włącza mi się marud w stylu: ale czemu tak długo, ale czemu aż tyle wypiłeś, ale czemu coś tam jeszcze innego :D Ale nie towarzyszy nigdy temu uczucie, że coś złego może/mogło się wydarzyć. Zaufanie to piękna rzecz. To świadomość, że ktoś jednym prostym ruchem może Cię skrzywdzić, przy jednoczesnym przekonaniu, że tego nie zrobi. Ale też wielka odpowiedzialność. Dlatego tak bardzo warto o nią dbać. Jak o własne dziecko. Ktoś kiedyś powiedział: "Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Jeśli wróci jest Twoje, jeśli nie, nigdy Twoje nie było". No i czyż nie jest to piękną puentą tego wpisu? Wszak wracając do lat szaleństw i głupot młodości, czy potrzeba nam było koniecznie wolnej chaty i całej nocy na zrobienie jakiegoś głupstwa? ;) Mi zdecydowanie nie :D 1. A Wy jesteście zazdrosne o swoich partnerów, czy jest Wam to raczej obce? A może macie w domach zazdrośników? :) 2, Żeby nie było, że nie jestem w ogóle zazdrosna. Oczywiście, że jestem ale w rozsądnych ilościach :) W takich, że nie odbiera mi to wewnętrznego spokoju :) I całe szczęście :) Patrycja ;)